Wywiad Tomasza przeprowadzony z Dawidem o pracy protetyka słuchu
Tematem niniejszego wywiadu jest zawód protetyka słuchu.
Jak mniej lub bardziej zainteresowani wiedzą, to takim człowiekiem, który przywraca dobry słuch - poprzez rozpoczęcie noszenia aparatu słuchowego - jest właśnie protetyk słuchu. Dlatego też, chciałbym tutaj zadać kilka pytań na temat samego zawodu protetyka słuchu...
Pierwsze pytanie jest następujące: Jak można zostać protetykiem słuchu? Co trzeba w tym kierunku uczynić?
Istnieje kilka dróg. Jedna z nich to są studia wyższe. Z tego co kojarzę to 2 lub 3 uczelnie pozwalają na takie studia. Dwie są w Poznaniu, słyszałem o jednej we Wrocławiu, podobno w Krakowie na jednej z tamtejszych uczelni jest taka specjalizacja. Także to jest jedna z możliwości.
Druga szansa rysuje się przed mieszkańcami większych miast takich jak Wrocław, Poznań, Kraków, Warszawa - zazwyczaj są w takich miejscach szkoły policealne dla protetyków słuchu, są to szkoły dwuletnie. Zdobywając zaświadczenia z tych szkół, jest się protetykiem słuchu przygotowanym tylko teoretycznie ale aktualne prawo nie zabrania świadczenia usług protetyki słuchu osobom legitymującym się samym zaświadczeniem ale bez jakiejkolwiek praktyki.
Z informacji, które otrzymałem wynika, że w Polsce zawód protetyka słuchu będzie prawdopodobnie zawodem regulowanym już w 2024 roku. Oznaczać to będzie, że poza uzyskaniem zaświadczenia o ukończeniu kursu wymagane będzie stałe podnoszenie kwalifikacji zawodowych.
Kandydat na protetyka słuchu będzie zobligowany do uczestnictwa w sympozjach, szkoleniach itp po to, żeby zdobywać punkty. I dopiero odpowiednia ilość takich punktów będzie uprawniać do praktykowania protetyki słuchu. Osobiście uważam - i wielu kolegów po fachu uważa podobnie - że to korzystne rozwiązanie i to prowadzi do sukcesu. Aczkolwiek, patrząc na to z drugiej strony, ktoś, kto działa aktywnie w branży i ma bardzo dużo pacjentów, dużo pracuje, nie ma czasu na wyjazdy i prelekcje, zdobywanie punktów, to tym sposobem może mieć problemy z uzyskaniem certyfikatu zawodu, mimo że jest specjalistą najwyższej rangi, ale nie jeździ na wydarzenia, w których uczestnictwo będzie wymagane.
Także dla mnie to nie jest do końca zdrowe podejście, no ale takie przepisy mają się pojawić w 2024 roku…
Okej, to jest przyszłość, ale w chwili obecnej sytuacja wygląda trochę inaczej...
To powiedz teraz, czego uczą się studenci bądź też ci słuchacze tych szkół wyższych, czy podyplomowych - jakich zagadnień?
Tak można powiedzieć generalnie, najczęściej wykłada się około15 przedmiotów. Są to ogólne zagadnienia: część przybliża zagadnienia związane z budową narządu słuchu, część z elektroniką, część z badaniami.
Miałem okazję wykładać w takiej szkole policealnej, więc dokładnie znam nazwy przedmiotów, natomiast może nie będę tutaj wchodził w szczegóły...
Tych przedmiotów jest około 8 -10 w szkole policealnej. Oczywiście tam dochodzą również takie przedmioty typu BHP, już mniej branżowe, mniej ważne dla zawodu, bardziej ogólne. Wykładana jest nauka badań słuchu, nauka o uszach, co jest podstawą, czyli anatomia, fizjologia słyszenia.
Później mamy właśnie naukę badań, naukę interpretacji badań, później mamy naukę o aparatach.
Bardziej w tej szkole policealnej kładziony jest nacisk na kwestie wiedzy teoretycznej, medycznej bardziej niż na aspekty techniczne, inżynierskie.
Certyfikowany protetyk nie jest inżynierem z krwi i kości. Jego wiedza jest w pewien sposób ograniczona, choć dużo bardziej zaawansowana, niż człowieka, który tego nigdy w życiu się nie uczył.
Natomiast serwis aparatów słuchowych, opieka audio protetyczna, czyli właśnie współpraca z pacjentem, opieka nad pacjentem to te przedmioty dzielą się na części praktyczne i części teoretyczne. Także jest również praktyka, co mnie cieszy. To zrozumiałe.
Czy aby być protetykiem słuchu to trzeba być - chociaż odpowiedź wydaje się w miarę oczywista - ale to tak nazwijmy, żeby to wybrzmiało precyzyjnie: czy protetyk słuchu musi najpierw być laryngologiem, czy trzeba mieć przygotowanie takie medyczne, jak lekarz. Czy jest to konieczne?
Protetyk słuchu nie jest laryngologiem, natomiast część wiedzy, którą protetyk powinien posiadać, jest częścią typowo laryngologiczną.
Czyli można by powiedzieć, że od tej strony fizjologii układu, anatomii układu ucha, protetyk często ma zbliżoną wiedzę do laryngologa. Później kłania się coś takiego jak zawód i zaangażowanie w zawód, bo spotkałem się z tym, że nierzadko protetyk, mimo że nie ma na to dokumentów, to tę wiedzę ma taką samą, nawet jeżeli nie większą, co przydaje się w praktyce - zrozumienie co się dzieje z narządem słuchu, w jakiejś niepożądanej sytuacji i zaoferowanie pomocy pacjentowi, na przykład przy wysiękowym zapaleniu ucha.
Oczywiście samo leczenie przeprowadza laryngolog, ale protetyk może pokierować odpowiednio, mając wiedzę i doradzić.
Ok. Teraz nasuwa się też takie pytanie o wiek protetyka słuchu. Jaki jest, może nie tyle co najlepszy, co optymalny wiek protetyka słuchu, bo przecież w wielu zawodach jest tak, że najlepiej radzą sobie ci, którzy mają najdłuższe doświadczenie…
W zawodzie protetyka słuchu występuje takie troszeczkę połączenie - elastycznego młodego umysłu, otwartego na wszelkie kwestie technologiczne z doświadczeniem wynikającym z obcowania z wieloma pacjentami. Owszem, jeżeli chodzi o lekarza to doświadczenie jest raczej wskazane zanim ktoś zrobi operację na żywym organizmie…
...ale pytanie czy tutaj wiek protetyka słuchu z racji opanowania technologii, czy w jakiś sposób można powiedzieć nie tyle co sprzyja, co jest taką rzeczą naturalną po wejściu do gabinetu widok młodego człowieka z biurkiem?
Z mojego punktu widzenia (założyciela sieci gabinetów w których pomagamy przywrócić dobry słuch) im młodszy kandydat na protetyka słuchu, tym lepiej...
Co przez to rozumiem - że młody człowiek dużo bardziej, dużo szybciej zorganizuje sobie stanowisko pracy pod kątem połączeń Bluetooth, pod kątem tego, że dzisiaj już nie tylko telefony ale i inne urządzenia audio łączą z aparatami słuchowymi, które wyposażone są w wiele, często zaawansowanych funkcji, no i porównując osobę starszą, czy taką bliższą emerytury, a osobę młodą, która „urodziła się już z telefonem”, to wiadomo, że osoba młodsza bardziej, szybciej to wszystko pojmie, a tym sposobem też łatwiej się będzie pracować, szybciej to wszystko opanuje.
Natomiast jeśli chodzi o samo doświadczenie, to żeby być precyzyjnym mam na myśli mówiąc im młodszy, tym lepszy, mam na myśli, ok, adept skończył szkołę, popracował 2 - 3 lata pod okiem bardziej doświadczonego kolegi po fachu, żeby się obyć i wtedy już jest gotowy do samodzielnej pracy.
My nie robimy operacji otwartych na uchu, gdzie kluczowe jest 15 -20 lat doświadczenia i ileś przypadków. U nas jest to kwestia obycia się i tak naprawdę dość dobrze można zorientować się w zawodzie w ciągu roku rzetelnej praktyki, oczywiście, w zależności od tego, gdzie, jak i z kim się poruszamy po tym świecie protetyki.
To obycie może się też poszerzać w kontakcie ze starszym pokoleniem protetyków słuchu, a co wynika z tego, że my (starsi protetycy słuchu) znamy archiwalnie modele aparatów 10 lat do tyłu i od razu jak dostaniemy do ręki to wiemy co zrobić, jeżeli ktoś ma 10 lat doświadczenia. Jeżeli ktoś ma tylko 2 lata doświadczenia to on nie ma tej wiedzy i nie wie co robić z takim aparatem, bo go pierwszy raz widzi, bo zna tylko 2 lata do tyłu.
Tak więc tutaj jak najbardziej doświadczenie jest istotne, ale uważam, że ono nie jest kluczowe. Bardziej obycie w zawodzie i to, czego taki protetyk został nauczony i to najwięcej wnosi w specjalizację. To jest super.
Czy to jest tak, że te doświadczenie to najlepiej jest zbierać w zespole? Czyli czy można pokusić się o takie stwierdzenie, że dla potencjalnego pacjenta to bardzo dobrym adresem, pod który się może udać jest grupa osób, zespół, a nie gabinet samodzielnego protetyka słuchu?
Czy jest to wyraźna korzyść w związku z tą wiedzą, którą się dzielą bardziej doświadczeni protetycy z tymi, można powiedzieć, początkującymi?
I tak i nie, dlatego że protetycy mają swoje grupy dyskusyjne i w tych grupach dzielą się swoimi doświadczeniami i omawiają również nietypowe przypadki.
Tak więc, nawet ktoś kto nie pracuje w zespole a pracuje indywidualnie ale na przykład wcześniej 10 lat pracował w zespole teraz pracuje indywidualnie w swoim gabinecie to ma cały czas właśnie do dyspozycji kontakty uzyskane przez uczestnictwo w różnego rodzaju zjazdach, są też grupy branżowe, które mamy dostępne w wersji online pomocne w omawianiu takich powiedzmy dziwnych przypadków.
Oczywiście tu chodzi o zaangażowanie protetyka słuchu w swoją prace – czy go to w ogóle interesuje, bo jeżeli jest zamknięty i nie wychyla się ze swojego gabinetu to jest inaczej.
Ale jeżeli mamy na mysi takiego, który się angażuje to czy on będzie działał w zespole czy samodzielnie to moim zdaniem jego wiedza będzie na zbliżonym poziomie. Choć zespół zawsze może usiąść i omówić dany temat.
My jako zespół posiadamy właśnie takie wewnętrzne forum do omawiania takich przypadków. Kiedy komunikujemy się wtedy omawiamy właśnie różne dziwne rzeczy, albo zaskakujące, albo kwestie, które nas niepokoją, albo są dla nas właśnie ciekawym, jakby takim, określę to po angielsku, „case’m naukowym”. A mówiąc po polsku, przypadkiem naukowym do przeanalizowania.
Ale czy omawiacie zewnętrzne przypadki, o których słyszeliście od kolegów z innych gabinetów czy też omawiacie tylko i wyłącznie przypadki pacjentów, którzy się zgłaszają do Waszych gabinetów?
My w naszej grupie dzielimy się swoimi przypadkami, czyli z naszych gabinetów.
Ok, rozumiem. To wszystkie pytania, jakie chciałem zadać.
Dziękuję za przekazanie wartościowych informacji rzucających światło na zawód, który pomaga pacjentom odzyskać dobry słuch!
Jeśli chcesz uzyskać więcej informacji na temat poprawy komfortu słyszenia to skontaktuj się telefonicznie lub e-mail, albo od razu zamów bezpłatną wycenę wypożyczenia aparatu słuchowego.
