Janek: Pani Krystyna pojawiła się u nas pierwszy raz w 2016 roku.
Mieszkająca w Poznaniu pacjentka już od urodzenia miała problem ze słuchem: na lewe ucho nie słyszała już od urodzenia. Natomiast prawe ucho to głęboki niedosłuch.
Co prawda na początku nie był jeszcze taki głęboki jak obecnie, ale z wiekiem się po prostu pogarszał, bo Pani Krystyna ma prawie 80 lat. No i obecnie ten niedosłuch już jest głęboki, tak więc potrzebowała możliwie najmocniejszego aparatu, który dysponuje największą mocą.
Pani Krystyna wcześniej miała aparat klasy ekonomicznej, zakupiony w 2016 roku. Był to Bernafon Nevara 1.
Ale wraz z upływem czasu i pogarszaniem się słuchu ten aparat już sobie po prostu nie radził już z niedosłuchem. Mimo tego, że aparat już był maksymalnie podgłośniony, to pacjentka kiepsko słyszała, więc zaproponowałem jej aparat nieco mocniejszy, z innej marki, dokładnie Phonak Naida P 50 UP.
To są aparaty rekomendowane do takich ubytków już stricte głębokich. Dodatkowo pani Krystyna jeszcze, a w zasadzie jej córka bardzo chciała, żeby można było prowadzić rozmowy telefoniczne przez założony aparat.
No i tutaj Phonak akurat jest taką marką, która jeżeli chodzi o te połączenia z Bluetooth, jest liderem.
Pani Krystyna miała starszy telefon z Androidem. I z takimi starszymi Androidami tylko i wyłącznie ten Phonak jest w stanie się połączyć.
Dzięki połączeniu Bluetooth słychać po prostu rozmowę telefoniczną w aparacie. Dlatego też zaprotezowałem taki aparat.
Po założeniu aparatu zaczęła słyszeć o wiele lepiej, stała się bardziej komunikatywna.
Opisując swoje wrażenia mówiła, że wszystko fajnie, wyraźnie słyszy no i jest bardzo zadowolona jeżeli chodzi o rozmowy telefoniczne.
Wcześniej po prostu musiała mieć telefon na głośniku. Ale mimo tego i tak kiepsko słyszała swoich rozmówców Często nawet nie odbierała w ogóle telefonów, co niepokoiło jej najbliższych.
Natomiast teraz jest bardzo zadowolona. Wszystko wyraźnie słyszy. Słyszy w aparacie całą rozmowę telefoniczną. Pani Krystyna jest z nowego aparatu jak najbardziej zadowolona.
Jej nowy aparat z racji tego, że on jest dedykowany dla głębokich ubytków, to musi mieć jak największą moc a wiąże się to z tym, że jest dość duży.
Jest dosyć duży i przez to jest widoczny, natomiast pani Krystynie już szczególnie na dyskrecji nie zależy.
Jest to aparat bateryjny, bo tak jak wcześniej już mówiłem, raczej staramy się proponować aparaty na baterię, ponieważ jest statystycznie dłuższa żywotność takich aparatów niż akumulatorowych.
Co warto tutaj podkreślić, to takie aparaty słuchowe są też tańsze o kilkaset złotych od swoich akumulatorowo zasilanych odpowiedników.
Wizyta trwała niecałą godzinę. Jeżeli chodzi o komunikację to nie było większego problemu. Co prawda zdarzyło się kilka razy, że pacjentka zamyśliła się i powodowało to konieczność powtarzania przeze mnie niektórych kwestii ale mieściło się to wszystko w granicach mojej cierpliwości więc daliśmy radę :)
[Wydaje mi się, że to chyba dzięki mojemu zamiłowaniu do sportów. Bez ćwiczenia cierpliwości w tej dziedzinie życia trudno o jakiekolwiek postępy...]
Jeśli chodzi o szczegółowe badanie słuchu audiometrem to trwało ono około 15 minut a jego wynik zamieszczony jest poniżej.
Ucho prawe na audiogramie to jest oznaczone z kolorem czerwonym. Lewy ucho jest oznaczone niebieskim. Robiliśmy aparat na ucho prawe, ponieważ w uchu lewym Pani Krystyna ma resztki słuchowe, czyli w zasadzie prawie nic nie słyszy.
Natomiast w uchu prawym Pani ma znaczny niedosłuch, ale jest trochę lepiej niż w lewym.
Kiepsko słyszy niskie częstotliwości w uchu prawym, natomiast wysokich częstotliwości w zasadzie wcale nie słyszy. My też mamy w zawodzie taką zasadę, że jeżeli pacjent jest zdecydowany na zaprotezowanie aparatu na jedno ucho, to - przy obustronnym niedosłuchu - raczej protezujemy te ucho lepiej słyszące.
Ponieważ nam chodzi o tak zwany zysk ze słyszenia, żeby był jak największy, no i ten zysk naturalnie będzie większy jeżeli pacjentowi zaprotezujemy - przy obustronnym niedosłuchu - ucho lepsze.
I dlatego też w przypadku pani Krystyny zaprotezowaliśmy aparat na ucho prawe.
Tak jak wspomnieliśmy wcześniej, ucho prawe też w kiepskiej kondycji, więc tutaj był potrzebny taki najmocniejszy aparat na rynku. Dokładnie to jest Phonak Naida P 50 UP.
To aparat słuchowy średniej klasy, ale to już jest całkiem fajny sprzęt.
Tutaj też ten aparat jest dosyć duży, natomiast przez to, że jest duży, ma dużo mocy i do takich ubytków jest dedykowany.
W ramach dopasowania aparatu do kształtu ucha wykonaliśmy wkładkę, ponieważ przy tym aparacie akurat wkładka jest niezbędna. Mocniejsze aparaty są tylko w formie BTE zausznej na wkładce. Także tutaj musieliśmy zrobić wkładkę do takiego ubytku.
Wkładka to był ażurek. Wkładka twarda. Z bardzo małą wentylacją, ponieważ pani Krystyna miała bardzo duży niedosłuch. Około tam milimetr wentylacji.
Jeżeli chodzi o przebieg wykonania wkładki, to podczas wizyty pobrałem odlew.
Pacjentka miała taki przewód słuchowy, całkiem szeroki, więc nie było problemów z wykonaniem tego odlewu.
Po przesłaniu do technika wykonującego wkładkę czeka się na jej odbiór około jeden, półtora tygodnia.
Wkładka ażurek charakteryzuje się tym, że najlepiej trzyma się w uchu, jest najłatwiejsza w zakładaniu, i co istotne w zasadzie też do takich ubytków jak u pani Krystyny dobrze się sprawdza.
Wizualnie nie jest ona zbytnio dyskretna, bo ona siedzi cała w uchu, ale tak jak zaznaczyliśmy - dobrze się trzyma, łatwo wchodzi, więc jest takim rozwiązaniem dosyć prostym.
Jeśli pacjent ma trudności, problemy ze sprawnością manualną jest to wkładka idealna.
Ten typ wkładek najczęściej też stosujemy przy aparatach BTE, przy tych zausznych na wężyku i wkładce, czyli przy tych największych, najmniej dyskretnych.
Jeśli chcesz uzyskać więcej informacji na temat poprawy komfortu słyszenia to skontaktuj się telefonicznie lub e-mail, albo od razu zamów bezpłatną wycenę wypożyczenia aparatu słuchowego.
