Janek: Kolejny pacjent o którym chciałbym wspomnieć to jest pan Jan, mój imiennik, mieszkaniec Poznania.
Pan Jan ma już 90 lat - to wiek zaawansowany. Zawodowo był nauczycielem, więc to mogło być przyczyną uszkodzenia się jego słuchu, bo jednak praca w szkole to jest praca w hałasie. Wieloletnia praca w takim hałasie, to siłą rzeczy mogła słuch uszkodzić.
Często mam pacjentów, którzy pracują w szkole i muszą się zaopatrzyć w seniorskim wieku w aparaty słuchowe aby odzyskać dobry słuch.
Zaprotezowanie słuchu pana Jana było dużym wyzwaniem. Po badaniu audiometrem wyszło, że jest niedosłuch taki już znaczny w prawym i lewym uchu.
Zaproponowałem więc pacjentowi aparaty testowe na wypożyczenie, takie najbardziej podstawowe - półka ekonomiczna, ale nie takie najbardziej, najtańsze rozwiązania, najbardziej ekonomiczne, tylko model drugi po najtańszym.
Tomek: Czy pan Jan już wcześniej nosił aparaty, czy te od Ciebie to jego pierwsze?
Janek: Nie, to są jego pierwsze urządzenia, nigdy wcześniej nie nosił aparatów słuchowych. Pan Jan przyszedł bezpośrednio do gabinetu, ponieważ dosyć blisko mieszka, w zasadzie kilka ulic od nas mieszka i tam bodajże córka przechodząc przez naszą ulicę zauważyła nasze tabliczki wystawione: „aparaty słuchowe ze strzałką”
Córka pana Jana je zauważyła i weszła tutaj do mnie, do gabinetu porozmawiać. W efekcie zaprosiłem pana Jana za pośrednictwem córki na badanie.
Po badaniu przygotowałem i skonfigurowałem aparat na wypożyczenie, do ucha prawego i do ucha lewego.
Wybraliśmy zauszny model BTE, czyli takie najprostsze rozwiązanie, ponieważ pacjent jest już w wieku zaawansowanym i problem ze sprawnością manualną już tutaj się pojawiał.
Druga sprawa, która stanowiła wyzwanie to fakt, że pan Jan nie miał kawałku ucha. Nie miał po prostu kawałka małżowiny usznej, więc ten aparat też nie miał się o co zaczepić. Sprawiało to trudności przy zakładaniu aparatów.
Aktualnie jesteśmy w trakcie jeszcze wypożyczenia aparatów, konieczne było przedłużenie wypożyczenia, bo tak jak wspomniałem, po pierwszej wizycie nam się nie udało idealnie ustawić tego aparatu.
Myślę, że też z powodu tego, że z Panem był utrudniony kontakt, ponieważ na wizycie podobno wszystko słyszał dobrze, natomiast jak wyszedł z wizyty, był już w domu, to jakieś tam problemy się z pogłosem się pojawiały, czego pacjent nie wychwycił u mnie na wizycie.
Tutaj teraz po prostu trochę zmieniliśmy, jesteśmy w trakcie remake 'u wkładki, czyli wkładkę uszną musiałem wysłać na serwis, żeby troszeczkę ją zmniejszyć, bo jeszcze dodatkowo pacjent miał problem taki, że ta wkładka go uwierała po prostu w uchu, więc musieliśmy pomniejszyć wkładki o 2 warstwy lakieru. Niedługo te wkładki powinny się u mnie pojawić, wtedy przymierzymy raz jeszcze i korektę będziemy musieli po prostu zrobić ustawienia głośności tych aparatów. To nie jest jeszcze sprawa zamknięta...
Tomek: Dobrze, ale teraz pacjent nosi ten egzemplarz taki testowy, tak?
Janek: Teraz jest taki dla niego przeznaczony. Nosił zestaw testowy, natomiast tak jak mówiliśmy, że bez sensu, żeby skoro te wkładki go uwierały, to bez sensu, żeby on nosił te aparaty dalej, jeżeli to sprawia dyskomfort pacjentowi. Tak więc zrobiliśmy tak, że ja te wkładki wysłałem właśnie na pomniejszenie, żeby były bardziej po prostu wygodne, żeby nie powodowały dyskomfortu. I dopiero jak one się u mnie pojawią, to po prostu przedłużymy to wypożyczenie. Więc na razie Pan Jan jest bez aparatów.
Tomek: Przedłużycie wypożyczenie do czasu, aż przyjdą wkładki?
Janek: Dokładnie, dokładnie. To znaczy, jak przyjdą te wkładki, to wtedy na tych nowych wkładkach będę mógł mu wypożyczyć te aparaty. Na kolejny tydzień wypożyczę tak żeby spokojnie poużywał i zgłosił ewentualne uwagi.
Tomek: I wtedy dopiero, jak o po konsultacji z rodziną uzna, że jest okej, to wtedy dopiero przystąpicie do finalizowania redakcji, tak?
Janek: Dokładnie, w ten sposób.
Tomek: To jest aparat bateryjny?
Janek: Aparat bateryjny, tak dokładnie, to jest Bernafon Entra 2, także to jest taki aparat z półki ekonomicznej, ale nie najsłabszy, tylko prawie najsłabszy, tak bym to ujął. Ale w zasadzie pacjent potrzebuje ten aparat w zasadzie tylko do używania w domu, do rozmowy z domownikami i do oglądania telewizji, także taki aparat spełni swoje założenie.
Tomek: Czyli dla niego, można powiedzieć, kluczowa jest kwestia tutaj niezbyt kosztownego wydatku, bo ma też wymagania takie, można powiedzieć, podstawowe?
Dokładnie. Po prostu, żeby słyszeć, żeby się dogadać z domownikami i żeby rozumieć telewizję.
Tomek: Ok, dobrze. A jeszcze z tym mocowaniem tego aparatu, bo mówisz, że był tam kłopot, no ale to jak był kłopot, to w jaki sposób on został rozwiązany? Nie znaczy, jedno ucho czy obydwa?
Janek: Nie, jedno ucho. Bodajże prawe nie miało części małżowiny. Był problem bardziej z założeniem tego aparatu, ponieważ był problem, żeby go umiejscowić za tą małżowiną. Natomiast w tym rozwiązaniu BTE przez to, że tam jest taki twardy ten wężyk, no to mimo wszystko ten aparat się trzyma. Trzyma za uchem i nie powinien po prostu wypadać.
Teoretycznie, to jest bardzo trudny przypadek i jeżeli będzie taki problem, że jednak ta wkładka nie będzie się dobrze trzymać w uchu przez te pomniejszenie i ten aparat zacznie tam być niezbyt stabilny po prostu za tym uchem, to wtedy być może będzie trzeba pójść w kierunku aparatu wewnątrzusznego, czego bym raczej starał się uniknąć, bo aparat wewnątrzuszny jeszcze trudniej się zakłada i sprzęt może sobie nie poradzić z takim dużym ubytkiem. Więc tak jak mówię - „case” jest w trakcie rozwiązywania i tak to wygląda.
Tutaj jeszcze dodam, że panu Janowi przysługuje dofinansowanie z NFZ’u i stosowny wniosek złożymy w trakcie finalizacji nabycia aparatu. W praktyce oznacza to, że do kwota do zapłaty przez pacjenta jest pomniejszana o przysługujące mu dofinansowanie a my już załatwimy pozostałe formalności.
Jeśli chcesz uzyskać więcej informacji na temat poprawy komfortu słyszenia to skontaktuj się telefonicznie lub e-mail, albo od razu zamów bezpłatną wycenę wypożyczenia aparatu słuchowego.
