Problem z wyczyszczeniem ucha pana Andrzeja przez laryngologa

Niedokładne wyczyszczenie ucha utrudnia wykonanie wkładki aparatu słuchowego umieszczanej wewnątrz ucha.

Magda: Pan Andrzej przychodził do nas tylko na serwis swojego aparatu, chociaż aparat był kupiony w innym salonie.

Jak sam tłumaczył - niedaleko mieszka, więc było to dla niego wygodne.

Przychodził tak od około półtora roku - potrzebował czyścić swój aparat i wymieniać baterie.

Praktycznie można powiedzieć że pan Andrzej słyszy tylko na jedno ucho, bo drugie ucho jest praktycznie „wyłączone”. Nigdy nie nosił aparatu słuchowego na dwoje uszu.

Pacjent jest już w starszym wieku i jego przyzwyczajeniem nabytym przez lata było to, że chciał nosić aparat słuchowy tylko na jedno ucho. Oczywiście, chyba nie tylko wg mnie - dla zdrowia, ogólnego samopoczucia i po prostu lepszego słyszenia najkorzystniej jest nosić aparat słuchowy na lewym i prawym uchu – jeżeli dwoje uszu niedomaga...

Po 1,5 roku regularnego serwisowania u nas swojego aparatu, zdążyliśmy się już lepiej poznać. I pan Andrzej zdecydował się u nas zakupić nowy aparat. Aparat słuchowy którego używał wcześniej zaczął się mocno psuć.

Przed dobraniem aparatu zrobiliśmy badanie otoskopem. W trakcie tego badania zauważyłam - co czasem się zdarza u pacjentów - ucho było zatkane. W uchu był tzw. czub woskowinowy.

Poleciłam więc panu Andrzejowi żeby wybrał się do laryngologa i to ucho wyczyścił. Do nowego aparatu chciałam pobrać nowy odlew ucha i zrobić nową wkładkę. Aby odlew ucha wyszedł prawidłowo każdy pacjent powinien pozbyć się woskowiny usznej.

I tak pan Andrzej wykupił sobie wizytę prywatną u laryngologa, po czym wrócił do mnie na wizytę. Kiedy chciałam zrobić odlew, okazało się że nadal jest czop woskowinowy w uchu...

Pan Andrzej stwierdził że po „czyszczeniu” ucha – nikt nie zaglądał mu otoskopem drugi raz do ucha. Czyli po prostu laryngolog nie sprawdził po zabiegu czy wykonał go prawidłowo. A niestety nie wykonał czyszczenia dobrze ponieważ w uchu dalej była woskowina.

Niestety ale musiałam wysłać klienta po raz drugi na czyszczenie ucha…

I pan Andrzej pojechał na jeszcze jedną wizytę na doczyszczenie tego ucha. Oczywiście czyszczenie wykonano w ramach tej jednej płatności, tak jak to powinno być kiedy reklamuje się usługę wykonaną niezgodnie z zamówieniem..

Pan Andrzej stwierdził że zabieg przebiegał bardzo podobnie. I niestety okazało się że podobny do poprzedniego był efekt tego czyszczenia…

I tym razem znowu nikt nie zajrzał do ucha po zabiegu czyszczenia!

Powiem szczerze że w trakcie mojej kilkuletniej praktyki zawodowej różne rzeczy widziałam i miałam do czynienia z wieloma ciekawymi sytuacjami, ale nawet mnie to zdziwiło. Czasem skala zaniedbań lub po prostu niechlujstwa ze strony specjalistów, w tym wypadku laryngologa - jest porażająca…

Moje i jego zaskoczenie, nas wszystkich - było bardzo duże. Dwa razy była podjęta próba czyszczenia ucha i nadal nikt po czyszczeniu do tego ucha nie zajrzał. No cóż. Klient wrócił do mnie i musiałam go znów odesłać dlatego że nadal w uchu był czop. Sprawa się przeciągała. Pan Andrzej chodził już w nowym aparacie, ale na starej wkładce. I pojechał po raz kolejny, po raz trzeci do laryngologa na czyszczenie. I tym razem już zrobił aferę u laryngologa ;)

Nic dziwnego, ponieważ jak sam stwierdził – musiał jeździć specjalnie na drugi koniec Katowic bez pozytywnego efektu. Kilkukrotnie!

Ale jak to się mówi - do trzech razy sztuka - i tym razem, na szczęście, wyczyścili to ucho jeszcze raz, i sprawdzili otoskopem czy aby na pewno jest prawidłowo wyczyszczone :)

Pacjent do mnie wrócił, ucho w końcu było czyste i zrobiliśmy odlew.

Pan Andrzej to bardzo miły pacjent, dlatego też dobrze zapamiętałam tę historię.

Lubi „wpadać” do nas do gabinetu wymienić baterie, o coś się zapytać. Albo coś przeczytał i chce się dowiedzieć w temacie związanym z aparatami usznymi bądź generalnie odnośnie tematyki związanej ze słuchem.

Oczywiście zawsze staram się doradzić i odpowiedzieć na każde pytanie pana Andrzeja.

Całkiem niedawno przyszedł do mnie bo stwierdził że popsuł mu się właściwie nowy aparat słuchowy który nabył u nas w salonie. Byłam zdziwiona oczywiście, bo to był nowy aparat.

Takie rzeczy się zdarzają. Jednak są to przypadki marginalne aby aparat sam z siebie się popsuł. Praktycznie zawsze popsucie aparatu jest spowodowane jakimś nieostrożnym przechowywaniem, przygnieceniem, itd.

Na szczęście aparat się nie zepsuł. Tutaj po prostu trochę wody mu się dostało w kolanko z wkładki.

Pan Andrzej stwierdził że cały czas ten aparat jest tłumiony, jakoś tak w ogóle nie działa. Spanikowany mówił, że coś się stało, że się zepsuł, bo nowy...

A tutaj po prostu trzeba było wydmuchać trochę wody. Do aparatu dostała się woda, która zatkała dźwiękowód i aparat był stłumiony... Po drobnej naprawie wszystko wróciło do normy i klient wyszedł zadowolony.

Jeśli chcesz uzyskać więcej informacji na temat poprawy komfortu słyszenia to skontaktuj się telefonicznie lub e-mail, albo od razu zamów bezpłatną wycenę wypożyczenia aparatu słuchowego.

SLIDER

Seniorzy

Dzięki najnowszym zdobyczom nauki i technologii możesz znów słyszeć tak jak za młodych lat...

czytaj

Otoskop

Oto otoskop którym zbadamy stan wnętrza Twojego ucha

czytaj

Dane kontaktowe

Zapraszamy na wizytę podczas której odpowiemy na wszystkie pytania związane z badaniami słuchu i doborem odpowiedniego aparatu słuchowego!

.

 

 

czytaj