Panie Tomaszu, chciałbym zadać kilka pytań dotyczących Pana zmagań z szumami usznymi oraz na temat tego jak w pańskim rozpoznaniu można wyeliminować tę przypadłość. Zacznijmy zatem od przybliżenia Pana sylwetki - proszę opowiedzieć w jakim Pan jest wieku, jaki ma Pan charakter pracy zawodowej, jak wygląda funkcjonowanie w czasie wolnym, życie rodzinne oraz najbliższe otoczenie. Jak to wszystko wygląda?
Mam 41 lat. Jestem żonaty, mam dwójkę dzieci. Wykonuję pracę administracyjno-biurową. Bardzo dużo spędzam czasu przy komputerze, ale również mam kontakt z klientem. Szumy uszne z którymi walczę od dłuższego czasu w bardzo dużym stopniu wpływają na pogorszenie jakość mojego życia. Źle wpływają na moją koncentrację. Jakość mojego snu także się pogorszyła.
W czasie wolnym po pracy staramy się spędzać dużo czasu razem, chodzić na spacery.
Jak subiektywnie ocenia Pan własny słuch? Jak Pan mógłby opisać dolegliwości związane z szumami?
Uważam, że słuch mam bardzo dobry, potwierdzają to badania lekarskie jednak szumy uszne, które pojawiły się po Covid-19 w znacznym stopniu go zakłócają.
Czy szumy zmieniały się w czasie tych kilku lat? Czy jest tak, że na przykład pojawiają się tylko w jakiś określonych okolicznościach lub porach dnia?
Szumy uszne i piski występują 24 godziny na dobę. Bardzo przeszkadzają w koncentracji, w odpoczynku. Nasilają się bardziej w sytuacjach stresowych. Najgorzej jest jednak wieczorem, kiedy przychodzi pora snu. Nie słyszę wówczas nic poza szumami.
Próbował Pan w jakiś sposób bez pomocy fachowców wyspecjalizowanych w terapii szumów poradzić sobie z tym problemem?
Tak, oczywiście. Chodziłem do lekarzy. Zrobiłem rezonans głowy. Byłem u laryngologa. Kazano mi się uzbroić w cierpliwość i dać sobie czas. Wszędzie słyszałem, że są to skutki uboczne Covida i obecna medycyna nie wie jak sobie z tym poradzić
Czy można zatem stwierdzić, że podejście medyczne nie przyniosło żadnych propozycji rozwiązania tego problemu?
Tak, dokładnie.
I z tego co wiem, dowiedział się Pan od znajomego, że jest możliwość zastosowania specjalistycznej terapii szumów usznych?
Tak, kolega opowiedział mi o tej możliwości. Szczerze przyznam, że na początku podszedłem do tematu z bardzo dużym dystansem. Jednak gdy zagłębiłem wiedzę na temat terapii aparatami zaczęło mnie to bardzo interesować i pojawiła się nadzieja, że ktoś będzie mógł w końcu mi pomóc. Dowiedziałam się, że terapia polega na noszeniu przez minimum rok aparatów, które swym wyglądem przypominają aparaty słuchowe.
...wygląda na to, że zapoznał się Pan z teoretycznymi podstawami terapii?
Dokładnie. Terapia szumów usznych TRT opracowana przez profesora Pawła Jestreboff’a według uzyskanych przeze mnie wyjaśnień nie polega na żadnych operacjach, ingerencjach wewnątrz narządu słuchu tylko na pracy z urządzeniem. Z urządzeniem i oczywiście z osobą, która prowadzi terapię, pilotuje postępy. Razem z pacjentem analizuje na bieżąco ewentualne zmiany jakie w danym momencie pacjent odczuwa.
Dobrze, dowiedziawszy się o takich możliwościach zgłosił się Pan na konsultacje do pana Dawida i z tego co wiem to jest już Pan po pierwszej wizycie ale odbyła się też kolejna… Ale może skupmy się na razie na tej pierwszej wizycie – czy mógłby Pan mógł przybliżyć jaki był przebieg tej wizyty?
Jadąc do Warszawy na wizytę tak naprawdę nie wiedziałem czego mogę się spodziewać. Jednak jechałam z nadzieją, że może coś się zmieni w moim życiu.
Pan Dawid posiada bardzo bogate doświadczenie w prowadzeniu terapii TRT, potwierdzają to liczne certyfikaty naukowe. Teraz wiem, że była to bardzo dobra decyzja.
Na początku spotkania pan Dawid wytłumaczył mi jak cała terapia będzie wyglądać. Przeprowadził ze mną bardzo wnikliwy wywiad na temat mojego codziennego funkcjonowania. Przeprowadził też badanie słuchu, które potwierdziło mój dobry słuch. To właśnie szumy uszne, piski powodowały zakłócenia, które wpływały na prawidłowe odbierani dźwięków z zewnątrz.
Przeszliśmy następnie do założenia aparatów.
Pan Dawid omówił ze mną każdy nawet najmniejszy szczegół. Dopasował odpowiednią częstotliwość, dostosowaną do moich szumów. Następnie ustaliliśmy, że w przypadku jakichkolwiek niedogodności mam dzwonić lub pisać. Założenie było jedno, abym w końcu odczuł poprawę.
Gdybym jednym zdaniem miał podsumować wizytę u Pana Dawida to powiedział bym ,, pełen profesjonalizm”
I tak zakończyło się nasze spotkanie.
I z tego co pan wcześniej wspominał, to po wyjściu z gabinetu też pojawiły się jakieś obserwacje, które wskazywały na to, że jeszcze jakiś aspekt ustawionej podczas wizyty konfiguracji trzeba byłoby zmienić. Jakby pan mógł teraz opowiedzieć o tych okolicznościach, jak to się pojawiło, jak to Pan zauważył?
Po dwóch dniach noszenia aparatów odczułem jakby mój organizm, mózg - nie wiem jak to precyzyjnie nazwać - po prostu zaczął się buntować, walczyć z aparatem. Działanie aparatu polega na tym, że ustawione są w nim szumy które mają prze głuszyć moje własne. Jednak w głowie pojawił się straszny pisk, który nie pozwolił mi na normalne funkcjonowanie. Szybko zadzwoniłem do Pana Dawida. Umówiliśmy się na spotkanie. Podczas wizyty zostało na nowo wszystko ustawione.
I ta wizyta już była krótsza niż ta pierwsza?
Tak, wizyta trwała około godziny. Pan Dawid zaproponował zainstalowanie specjalnej aplikacji , dzięki której będą sam mógł w każdej chwili regulować poziom szumów w aparacie.
Aplikacja jest dostępna na jakim urządzeniu?
Na telefonie, na komputerze i na tablecie. Wybrałem telefon, bo to urządzenie ma się zazwyczaj pod ręką.
Jeśli chcesz uzyskać więcej informacji na temat poprawy komfortu słyszenia to skontaktuj się telefonicznie lub e-mail, albo od razu zapytaj o aparat słuchowy na abonament.
